piątek, 8 sierpnia 2014

~Rozdział. 1

-Nie jestem do końca pewna co do tej propozycji- Mruknęła pod nosem zamyślona Harumi.
-Daj spokój. To jedyne wyjście z tej beznadziejnej sytuacji. Nie możemy tego zmarnować- odparła Arisumi znudzona niezdecydowaniem swojej towarzyszki.
-Może i tak- wymamrotała w odpowiedzi -Nie wydaje ci się to dziwne? Nie wiadomo skąd pojawia się dziwny, rudy koleś w czarnym płaszczu i oferuje nam prace marzeń- Dopowiedziała spoglądając na kolorowe końcówki włosów swojej przyjaciółki.
Czarne włosy Arisu falowały na orzeźwiającym wietrze, odkrywając błękit oczu. Ubrana była w czarny płaszcz, rozpięty od czerwonego pasa w górę odkrywając szarą podkoszulkę oraz czarny, kryształowy medalik w kształcie czteroramiennej gwiazdy. Taki sam naszyjnik nosiła jej szara suczka rasy Akita Inu. Na jej lewym ramieniu widniała jej opaska ze znakiem wioski ukrytej we mgle. Zawsze była tą odważniejszą i lekko myślną w porównaniu do Harumi, która była jej kompletnym przeciwieństwem.
Śnieżno białe włosy Harumi zawsze wyróżniały się wśród tłumu, tak samo jak czerwony odcień jej oczu. Chowała się zazwyczaj pod kapturem fioletowego palta, zaś usta zakrywała czarną chustą zawiązywaną na karku. Ochraniacz z symbolem wioski był słabo widoczny, służył jej jako opaska do włosów. Pod rozpiętą kurtką nosiła taką samą szarą bluzkę co przyjaciółka. Odtrącona przez rówieśników stawała się coraz bardziej nieśmiała i skryta. Jedyne wsparcie okazała jej Arisu. Mimo więzi pomiędzy nimi zdarzały się drobne potyczki, głównie służące do sprawdzenia sił i umiejętności towarzyszki.
-A może to po prostu lód szczęścia?- odpowiedziała szara suczka spoglądając daleko przed siebie.
Wabiła się Sinta. Wierna towarzyszka Arisumi. Była psem ninja z Kirigakure, świadczył o tym ochraniacz na czole. Zaskakujące było to ,że umiała mówić i jak była taka potrzeba-również walczyć walczyć.
Las wokół nich rozbrzmiewał różnorodnymi odgłosami. Od żyjących tam stworzeń po szum poruszanych przez wiatr liści. Od czasu do czasu całą tą harmonie przerywał odgłos wydobywający się z pustych żołądków Kunoichi.
-Mamy jeszcze jakieś zapasy?- spytała się Arisu niemogąca dłużej tolerować nieprzyjemnego uczucia w brzuchu. Spojrzała się wtedy na kaptur zakrywający twarz swojej towarzyszki.
Harumi spojrzała się w niebo, jak by szukała odpowiedzi na pytanie wśród obłoków na błękitnym niebie.
-Nie wiele-odparła po chwili ciszy
-Wyczytałaś to z chmur?- Sinta odwróciła łeb w stronę białowłosej.
-Nie...po prostu widzę że ktoś się do nas zbliża- odparła Harumi wskazując głową na zbliżającą się w ich stronę nieznajomą, czarną sylwetkę.
Suczka podobnie jak jej właścicielka spojrzały się niepewnie na na mężczyznę ukrytym pod czarnym płaszczem. Szedł spokojnie,  nie spiesząc się nigdzie. Miną Kunoichi, po czym przystanął i odwrócił się do nich plecami.
Wszystko zakrywała czarna tkanina sięgająca prawie do ziemi.  Twarz zasłonięta była kapturem, co uniemożliwiało identyfikacje twarzy.
-Jak brzmi wasza decyzja? - odezwał się po chwili milczenia.  Głos wydawał się pusty, bez uczuć i wrażeń.
Dziewczyny wymieniły po między sobą spojrzenia ,po czym odwróciły się na pięcie w stronę nieznajomego.
-Mam jeszcze parę pytań zanim podejmę decyzję- Harumi nadal nie była do końca przekonana.  Podniosła nieco głowę by spojrzeć na postać. Nie spuszczała wzroku z czarnego kaptura.
-Wszystkiego dowiecie się w swoim czasie.  Jedyna rzecz którą musicie być świadome to, że nie ma później odwrotu- Mężczyzna odwrócił się w końcu w stronę dziewczyn,  jednak nadal nie było widać jego wyrazu twarzy.  Z tonu głosu można było wywnioskować, że jest on śmiertelnie poważny, lecz coś wskazywało na lekkie rozbawienie spowodowane pytaniem albinoski.
-Ja się zgadzam-udzieliła się Arisumi stawiając krok do przodu - A ty Sinta?
-Nie mam wyjścia - wymamrotała ,podchodząc do nogi swojej pani. -Harumi?- zwróciła się szatynka do dziewczyny,  na co ta obdarzyła ją złowrogim spojrzeniem.
-Zgoda-westchnęła ,ściągając kaptur ze swojej głowy.
Śnieżno białe włosy Kunoichi opadły mniej więcej do połowy pleców. Zgarnięte były do tyłu ,nie licząc kilku pasm leżących na barkach. Opaska trzymała to w całości.  Znak Konohy był wyraźnie wyryty w metalowej płytce przyczepionej do czarnego materiału, za pomocą kilku małych mitów. Pod prawym okiem widniała mała, czarna gwiazdka w formie znamienia. Twarz miała zawsze taką samą.  Rzadko wyrażała uczucia, nie mówiąc już o śmiechu czy bólu. Wpatrywała się swoimi oczami na mężczyznę, który postanowił również pokazać swoją twarz...
Jasna, wręcz trupia karnacja mężczyzny wyłoniła się spod czarnego kaptura. Włosy rude niczym wiewiórka falowały na wietrze. Na czole widniała czarna opaska z wygrawerowanym znakiem wioski deszczu. Przekreślony był grubą, nierówną linią wyrysowaną prawdopodobnie jakimś ostrym przedmiotem, prawdopodobnie Kunay'em.  Oczy pełne bólu i nienawiści zwrócone buły w stronę Białowłosej Kunoichi. Wyróżniały się legendarnym wzorem zwanym Rinnegan'em. Jedynym ich posiadaczem był niegdyś mistrz sześciu ścieżek. On musiał być jego następnym wcieleniem
-Moje imię to Pain-wypowiedział mężczyzna przerzucając spojrzenie z Harumi na Arisu - Od dziś możecie mi mówić Liderze - dodał zwracając wzrok z powrotem na albinoskę.
-Jak nazywa się ta organizacja? - spytała się Harumi nie spuszczając wzroku z twarzy mężczyzny.
Rudowłosy zignorował te pytanie. Obrzucił dziewczyny przelotnym spojrzeniem zatrzymując się przu Arisumi.
-Powiedzcie mi coś o sobie.  Imię, ranga, specjalizacja.
-To nie wiesz nic o nas? -zdziwiła się Harumi, mimo to wciąż ją ignorowano.
-Jestem Arisumi Raikita. Chunin z Kimigakure.
-Zwe się Sinta. Towarzyszka Arisu, a zarazem pies ninja z wioski mgły.
Pain kiwnął głową po czym spojrzał się z niecierpliwością na milczącą albinoskę.
Arisu wyszeptała jej coś w rodzaju '' No dalej. Nic się nie stanie jak podasz swoje imię''
-Harumi... - zawachała się przez chwilę z podaniem reszty informacji-zawieszony Chunin z z Konohy-dokończyła nieufnym głosem.
Nie była zadowolona z tego wszystkiego.  Opuszcza jedyne miejsce które zna tylko po to by zarobić na jedzenie. Teraz nie ma to znaczenia. Zgodziła się  dołączyć do tej nieznanej  grupy. Spojrzała się kątem oka na pozostałą dwójkę.  Arisu była w końcu szczęśliwa, nie musiała wracać do swojej wioski z obawą ,że przemęczy ją Mizukage. Sinta nie miała wyjścia. Musiała podążać za osobą, która podpisała z nią kontakt. Na jej traf przypadła jej Arisu.
Mężczyzna był już gotowy do powrotnej wędrówki. Jeszcze przed tym dodał ,że tej decyzji nie można zrezygnować.
-to powiesz w końcu co to za organizacja? - upomniała się Harumi lekko rozdrażnionym tonem.
-Akatsuki

1 komentarz:

  1. Interesujące. Sugeruję jednak, że powinnaś postarać się o betę, który pomagałby Ci w korekcie i pisaniu notek. Jednym słowem: fabuła, szablon, stylistyka całkiem dobre, więc zachęcam do pisania dalej!
    Obserwuję i życzę weny,
    Minami

    OdpowiedzUsuń